Za króla jegomości Władysława Jagiełły, czyli jak nadano Łodzi prawa miejskie

Wielki zaszczyt spotkał Łódź w roku 1423. Opiekujący się miastem troskliwie biskup włocławski Jan Pella, długo zabiegał o prawa miejskie dla rozwijającej się osady Łodzią zwanej. Światłym był gospodarzem ten książę Kościoła. Wiedział, że obdarzona przywilejami osada, korzystając z praw w szerszym zakresie, będzie rozwijała się szybciej, swobodniej, ku pożytkowi własnemu i zasobności kraju. Wiedział biskup Jan Pella, że ożywienie ruchu handlowego, odbywanie tygodniowych targów z ochroną kupna, targowania i sprzedaży stanowi najskuteczniejszą i najprostszą drogę ku rozwojowi osady i jej rozbudowie.

WŁADYSŁAW JAGIEŁŁO

Zdecydował tedy biskup Jan Pella zwrócić się do króla jegomości Władysława Jagiełły z prośbą należycie umotywowaną, by zezwolił obdarzyć osadę przywilejami i podnieść ją do godności miasta.

Wysłał posłańców do Przedborza z listem biskupim. Godnie przyjął ich zwycięzca spod Grunwaldu. zapoznał się dokładnie z petycją włocławskiego biskupa, podumał i zadośćuczynił życzeniom. Kiedy wysłannicy powrócili z Przedborza do stolicy biskupiej we Włocławku, szybko rozeszła się radosna wieść o wielkiej decyzji królewskiej.

Ożywiło się życie w osadzie, a kiedy nadszedł dzień Świętej Marty, publicznie oznajmiono wszem w Łodzi szczęśliwą nowinę i objawiono wolę króla jegomości. Stało się to dnia 29 lipca 1423 roku. Mieszkańcy Łodzi spoglądali w szczęśliwą przyszłość pokoleń.

Król Władysław Jagiełło pragnąc, ażeby miasto rozwijało się swobodnie, obdarzył Łódź niemieckim prawem miejskim, zniósł dawne przepisy, niegodzące się z prawem magdeburskim. Pamiętnego dnia tego zgromadzonej ludności w Łodzi wysłannicy biskupa włocławskiego odczytali akt erekcyjny, nadesłany przez króla Jagiełłę, w którym monarcha stwierdzał, że:

 (tekst oryginalnego dokumentu)

My, (…) Władysław (Jagiełło), z łaski Boga król polski (…) czynimy wiadomym aktem niniejszym (…), że (…) skłaniając się do usilnych próśb wielebnego w Chrystusie ojca, pana Jana biskupa włocławskiego nam szczerze miłego: jemu wieś jego, zwaną Łódź, przekształcamy, nadając jej prawo miejskie, którem inne miasta Królestwa naszego i w szczególności miasto nasze Łęczyca raduje się i cieszy, i przenosimy ją na wieczne trwanie z prawa polskiego i jakiegokolwiek innego na prawo, które zwie się magdeburskiem, uchylając tamże wszystkie prawa polskie i jakiekolwiek inne obyczaje i zwyczaje wszelakie, które toż prawo magdeburskie zwykły przeważnie zakłócać.

Wyjmujemy ponadto, uwalniamy i na wieki zwalniamy wójta, jako też wszystkich i każdego z osobna mieszczan, karczmarzy, młynarzy, zagrodników i jakiejkolwiek nazwy mieszkańców miasta Łodzi  od wszelkiej jurysdykcji i władzy wszystkich Królestwa naszego wojewodów, kasztelanów, starostów, sędziów, podsędków i którychkolwiek ich urzędników i woźnych, aby wobec nich lub któregoś z nich nie odpowiadali pozwani w sprawach tak wielkich jak małych, to jest kradzieży, podpalenia, rozlewu krwi, mężobójstwa, uszkodzenia członków i jakichkolwiek innych niezwykłych występków, ani nie byli zobowiązani płacić jakichkolwiek kar. Lecz rzeczonego miasta mieszczanie i którzykolwiek mieszkańcy tylko przed swoim wójtem, który natenczas będzie, wójt zaś przed samym biskupem lub jego legalnymi następcami, albo także przed nami lub naszym sędzią generalnym odpowiadać będą, wszakże tylko wówczas, gdy przez nasz list, pieczęcią naszą opieczętowany, tenże pan biskup lub jego następcy będą wezwani, a i to, jeśli będą niedbali w wykonywaniu sprawiedliwości. Wtedy nie inaczej, jak wedle swego wyż rzeczonego prawa magdeburskiego, skarżącym się obowiązani będą odpowiadać. We wskazanych zaś wyżej sprawach kryminalnych i głównych wójtowi wspomnianego miasta w jego miedzach i granicach aktem niniejszym dajemy całkowitą i ustępujemy pełną moc sądzenia, wyrokowania, karania, tępienia, ganienia, wywołania, ścigania i skazywania, jak tego samo rzeczone prawo we wszystkich swych punktach, orzeczeniach, warunkach, artykułach i klauzulach wymaga i żąda.

I aby samo miasto Łódź tem lepiej i szybciej chciało się osadzać i w wielką liczbę ludności wzrastać, targ tygodniowy w każdą środę i roczny dwa razy do roku, mianowicie nazajutrz po Bożym Ciele i nazajutrz po Wniebowstąpieniu św. Marii Dziewicy Chwalebnej, kładziemy i ustanawiamy, aby był odbywany po wieczne czasy, zezwalając wszystkim i każdemu z osobna kupcom i wszystkim któregokolwiek stanu, kondycji i znaczenia ludziom, aby im wolno było targi tygodniowe rzeczonego miasta pod naszą ochroną dla kupna, targowania i sprzedaży wraz ze wszestkiemi swemi towarami, jakiejkolwiek byłyby ceny, rodzaju lub gatunku, swobodnie i bezpiecznie odwiedzać, targować, sprzedawać, kupować oraz wedle swego życzenia rzecz na rzecz zamieniać (…) i tego dokonywać, jak im się będzie wydawało użyteczniej (…)

Dlatego polecamy wszystkim i każdemu z osobna starostom, burgrabiom, wójtom, rajcom, mieszczanom i któregokolwiek stanu ludziom, abyście wszystkim ludziom, do rzeczonego miasta Łodzi w celu targowania, kupowania, wymiany rzeczy na rzecz lub sprzedawania przechodzącym i przechodzić pragnącym przez miejscowości, miasta i miasteczka, wam w zarząd jakimkolwiek tytułem poddane i uzależnione, pozwolili przechodzić bezpiecznie i bez jakiejkolwiek przeszkody i uczynili im dozwolenie pod naszą łaską królewską.

Na świadectwo którego to listu przywieszona jest nasza pieczęć.

Działo się w Przedborzu w sam dzień świętej Marty. Roku Pańskiego tysiąc czterysta dwudziestego trzeciego.

Rozwijając dzieło rozbudowy miasteczka, już w roku następnym biskup Jan Pella ustanawiał obowiązki mieszczan. Nadał on wolność nowo osiadłym mieszczanom łódzkim na sześć lat. Po upływie tego czasu każdy z nich zobowiązany był płacić z włóki 18 skojców, czyli po dwa grosze srebrne. Karczmarze zaś, sukiennicy, rzeźnicy po 12, szewcy po 6 i propinatorzy soli po 8. Żaden rolnik nie miał prawa sprzedawać roli bez zezwolenia biskupa.

W ten sposób, poczynając od biskupa Jana Pelli, Łódź rozwijała się powoli ze zmiennym jednak szczęściem. Kolejno opiekowali się mieściną również i następcy biskupa Pelli.

Jan Pella związany był wcześniej z Gnieznem i Krakowem. Biskupem włocławskim został w 1421 roku. Zmarł pięć lat po zdobyciu praw miejskich dla Łodzi.

Źródło: Łódź w baśni i legendzie